Galopuj Z Nami - Końskie RPG

Ballada

Uśmiechnęła się ale raczej do siebie i ruszyła za nim krokiem niezwykle powolnym jak na nią.

Pico

Zwolnił do strasznie powolnego stępa, nie miał dzisiaj siły na nic szybszego od stępa. Szedł... A można nawet powiedzieć, że się wlókł albo i czołgał. Wlókł się i wlókł, aż w końcu doczołgał się do jakiegoś drzewa - z ulgą się pod nim położył.

Ballada

Poszła za nim i stanęła na wprost niego z wesołym uśmiechem. W przeciwieństwie do Pica jak zwykle tryskała energią i radością życia.

Pico

Zastanawiała go tylko jedna rzecz... - Czemu ty się tak za mną włóczysz? - Był ciekawy odpowiedzi klaczy albowiem nie wiedział po co klacz za nim tak chodzi. Przecież nie zachęcał jej dalej do wspólnego spaceru. A jednak coś ją do niego przyciągało. Tylko co?

Ballada

Cofnęła się o dwa kroki trochę urażona. Należała do osób które łatwo urazić lecz które szybko o tym zapominają. - Nie mam nic ciekawszego do roboty. - powiedziała chłodniej niż zwykle po czym lekko się uśmiechnęła. - Jeżeli ci to przeszkadza to przestanę. - powiedziała i odwróciła się by odejść oczekując na to jak zareaguje.

Pico

// skąd ja to znam? x D //

Wstał. Uderzył głową o drzewo pod którym leżał. - Nie, nie o to mi chodziło. - Powiedział cicho ze spuszczoną głową. Zrozumiał, po raz kolejny w życiu, że konie nie odbierają tego co on chce im przekazać.

Ballada

Zatrzymała się w pół kroku odwrócona do niego tyłem. Zaśmiała się lekko, wesoło, lecz w taki sposób że Pico nie mógł nawet myśleć że śmiała się z niego. - To dobrze. - powiedziała. - Więc o co chodziło? - spytała.

Pico

A już myślał , że nie będzie musiał się tłumaczyć. Zawsze tak było, jest i będzie. Zawsze to on musi robić wszystko co najgorsze, a najgorsze w tym wszystkim jest, że ostatnio ma gorszy humor. - Chodziło mi o to, że musisz mieć jakiś specjalny powód żeby za mną stale chodzić, bo normalny koń tak innego konia nie śledzi. - Powiedział i wyszczerzył do niej zęby. Taka jest po prostu prawda jak sam to stwierdził.

Ballada

- Nie śledzę cię. - powiedziała. - Po prostu.. - i tu urwała bo nie wiedziała już co powiedzieć

Pico

Zanim zdążył powiedzieć 'nie chodziło mi o śledzenie', albowiem klacz zatkało. - Po prostu? - Dopiero po chwili zrozumiał, że klacz nie wie co powiedzieć, jednak dalej, cierpliwie czekał na jej odpowiedź.

Ballada

Westchnęła. Co za dusi.. znowu ja zatkało co jej się zdarzało rzadko. - Po prostu...po prostu tak chcę! - powiedziała i tupnęła nogą w śnieg i piasek wznosząc do góry obłoki obu tych substancji.

Pico

Zamrugał i popatrzył na nią takim wzrokiem jakby był naćpany. - Myhm. - Coś mu nie pasowało. Wątpił, że mówi prawdę, jednak udawał - nie zauważalnie, co miało tak wyglądać - że to kupuje. Zastanawiało go dlaczego klacz nie jest z nim szczera... O ile nie powiedziała mu prawdy. Znak zapytania? Owszem, owszem.

Ballada

Uśmiechnęła się po czym odwróciła się od niego i podeszła do brzegu morza . Przejrzała się w przecinanej przez fale wodzie.

Pico

Przeszedł go zimy dreszcz. Poczuł, że zranił klacz... Nie wiedział jak. Podszedł do niej i trącił ją delikatnie chrapami. - Wszystko okey? Nie kłam, to nie ma sensu. - Miał na myśli oczywiście żeby nie kłamała czy wszystko okey. Spojrzał jej w oczy. - Nie chcę, żebyś kłamała. Szczerze... Czemu za mną chodzisz? Musisz mieć jakiś powód... - Urwał, albowiem poczuł kluchę w gardle, serce zabiło mu mocnej i to dziwne uczucie którego nigdy nie zaznał... Cmoknął ją w policzek. Sam nie wiedział co go opętało.

Ballada

Na chwilę ją zamurowało. Stała wyglądając jak piękny posąg. Tylko dość rytmiczne ruchy klatki piersiowej świadczyły o tym że nie zmieniła się w kamień.- Nie kłamię. Ot po prostu się za tobą włóczę bez konkretnego powodu. Albo dlatego ze nie mam nic innego do roboty. Lub jeśli wolisz dlatego ze cie lubię - wytłumaczyła w końcu