Galopuj Z Nami - Końskie RPG

Hopeless

Wszyscy mówią że w tym miejscu straszy. Jest to głęboki porośnięty trawą i ciernistymi krzewami jar. Nazywany jest Czarcim gdyż niektórzy mówią ze czarownice tu na sabat się zlatują. Ale to tylko plotki...

----------------------------------------------------------------------------------------

Z hałasem Hopeless pojawiła się w jarze. Przedzierała się przez cierniste krzewy porastające wejście do jaru. Szarpały jej długą wnerwiającą grzywę. Po co tu przyszła? Szukać śmierci czy mroków własnego serca? No ale skoro już tu przyszła to nie zważając na zła sławę tego miejsca ruszyła przed siebie

Laponia · Gość

Ku Wąwozom, a dokładniej miejscu, zwanych Czarci Jar, kierowała się Laponia. Przemierzając, nie zbyt interesujące i świetlne miejsca, obserwowała dokładnie wszystko dookoła. Ku radości, zawiesiła wzrok na pewnej klaczy. Podeszła doń, z jak zwykle, miłym wyrazem pyska.
-Witaj. -Uśmiechnęła się serdecznie.

Hopeless

Parsknęła cicho widząc inną klacz. Nie było już odwrotu skoro tamta się do niej odezwała - Witaj - odpowiedziała.

Laponia · Gość

-Nazywam się Laponia. -Przedstawiła się klaczy, a na jej pysku ukazał jak zwykle promienny uśmiech. Spojrzała dookoła, obserwując "uroki" terenu.

Hopeless

Pokiwała ciężko głową jakby ważyła tonę. Długa grzywa przesłoniła jej oczy - Mnie zwą Hopeless - powiedziała.8 słów o wielkim znaczeniu. - pomyślała.

Laponia · Gość

Skinęła łbem i przeniosła ciężar ciała na lewą stronę, trochę się przechylając. Machnęła znudzona ogonem, patrząc przed siebie. Nie wiedziała co by tu powiedzieć...

Hopeless

No właśnie. I po co tu ogóle się odzywać jak i tak nie ma o czym. Hopeless parsknęła i pokiwała z rezygnacja łbem. W końcu nie wiedząc po co i dlaczego odezwała się - Nieprzyjemne miejsce,,,

Laponia · Gość

Słysząc słowa klaczy, znów, w strachu rozejrzała się dookoła.
-Nawet bardzo nieprzyjemna, sama zastanawiam się co tu robię. Zazwyczaj nie odwiedzam takich miejsc z wiadomych względów. -Powiedziała lekko drżącym głosem.

Hopeless

Uniosła brew. Z wiadomych względów? Jej te miejsca nie były straszne gdyż była na równi ponura z nimi.

Laponia · Gość

Przekrzywiła na bok łeb, patrząc przed siebie.
-Pozwól, że zapytam: z jakiego jesteś stada? -Ni stąd ni zowąd z jej warg, wydarło się pytanie. Była ciekawa z jaką osobistością ma do czynienia.

Hopeless

Hopeless nadawała się tylko do dwóch stad. Do Zapomnianej Miłości lub do Karmazynowego Świtu. Ale ż ni wybrała zła ani bycia samotnikiem...- Do Stada Zapomnianej Miłości - powiedziała jakby to było oczywiste. -A ty?

Laponia · Gość

-Mogłam się domyśleć. -Zadumała, patrząc nań uważnie.
-A ja do Stada Górskiego Potoku. -Powiedziała dumnie z szerokim uśmiechem na pysku. Po jej minie od razu było widać, że jest z tego zadowolona. To w końcu jedna z jej najlepszych życiowych decyzji.

Hopeless

Pokiwała głową a znak że do niej ta informacja dotarła. Przyjrzała się krytycznie klaczy.- Nawet to do ciebie pasuje - stwierdziła Hopeless specjalistka od public relations.

Laponia · Gość

-Zauważyłam, że Ty do swojego też pasujesz. -Powiedziała, w odpowiedzi do komentarza rozmówczyni.
-A jakiej jesteś rangi? -Spytała po chwili z ogromną ciekawością, która z resztą, towarzyszy jej zawsze.

Hopeless

Machnęła ogonem od niechcenia. - Jeszcze zwykłej ale szkolę się na posłańca. - powiedziała.Śmiechu warte - pomyślała.- A ty?