Galopuj Z Nami - Końskie RPG

Ballada

Jest to nizinny teren przez który równolegle do siebie przepływają trzy niewielkie strugi czystej wody. W letnie dni przyjemnie jest brodzić w małych strumieniach.

**********************

Siwa klacz weszła do doliny, przez którą przepływały trzy strumienie. Rozejrzała się wokół.

Dashuri

Idąc sobie powoli stępem z racji, iż nigdzie jej się nie śpieszyła zobaczyła konia - stał. Nie przyśpieszała, bo nie było takiej potrzeby. Zastrzygła uszami i pomimo tego, że szkła przeskoczyła z nogi na nogę, co mogło wyglądać jak potknięcie.

Ballada

Zastrzygła uchem. Czyżby coś usłyszała. Odwróciła głowę i ujrzała klacz. Powoli na jej pysku zawitał uśmiech. - Witam. - powiedziała.

Dashuri

Odskoczyła trochę do tyłu albowiem została lekko przestraszona. - Witaj - Powiedziała gdy tylko się trochę uspokoiła. - Jestem Dashuri - powiedziała i uśmiechnęła się szeroko.

Ballada

Podeszła do przed chwila jeszcze nieznajomej klaczy. Witaj. Ja mam na imię Ballada. - powiedziała

Dashuri

// nie mam weny. ; ( //

Parsknęła wesoło. - Miło mi. - Uśmiechnęła się od ucha do ucha i przestąpiła z nogi na nogę. Rozejrzała się dookoła. - Czyż to nie jest cudowne miejsce? - Powiedziała nie do końca szczerze, albowiem nie podobało jej się tutaj jakoś bardzo, ale nie miała co powiedzieć.

Ballada

Uśmiechnęła się i spojrzała na przecinające dolinę trzy strugi. Przekrzywiła głowę przyglądając się im krytycznie - Tak. Całkiem ładnie. - powiedziała.

Dashuri

Przewróciła, ukradkiem, wymownie oczami. - Ładne, nie ładne. Co za różnica? Ważne, że jest. - Powiedziała... Co chyba było najmądrzejszymi słowami jakie powiedziała.

Ballada

Nie powiedziała nic co mogłoby zdumieć każdego konia który ją znał. Patrzyła tylko n to na strumienie to na Dashuri z lekkim łobuzerskim uśmiechem.

Dashuri

// syrio? x D //

Przyglądała się, latającym w tą i z powrotem, oczom Ballady. Dopiero po dłuższej chwili uśmiech klaczy. O nic nie chciała pytać, albowiem była niemalże pewna, że odpowiedź na to pytanie będzie identycznie głupia jak i samo pytanie... Albo będzie żałować, że o to zapytała.

Ballada

W końcu zawiesiła wzrok na Dashuri jakby w oczekiwaniu.. Uszami łowiła szmer strumieni.

Dashuri

// ale jest zima, jest lód jakim sposobem słychać szmer wody? x D //

Zamknęła oczy modląc się o to żeby nic nie powiedzieć. Schyliła łeb i dotknęła pyskiem tafli wody... Nie! To nie była woda, to był lód. Z racji, iż była bardzo spragniona chciała polizać lód żeby się roztopił i mogła choć trochę się napić. Polizała lód... Język nie chciał jej się od niego oderwać. Gdyby teraz tylko mogła westchnęłaby teatralnie. - Tomus myi. - Wystękała, a jednak jej modlitwa się nie spełniła.

Ballada

/nie musiały akurat zamarzać/

Widząc komiczny problem klaczy postanowiła zrobić coś z tym lodem. Odsunęła się na pewną odległość od strumienia galopem podbiegła do strumienia i skoczyła na lodową pokrywę. Ach jak ona kochała brykać!//xd// O dziwo nie poślizgnęła się. Lód zgrzytnął pękł i po chwili jej kopyta tonęły w zimnej wodzie. Odsunęła się od przerębla.

Dashuri

// ale zamarzła, bo ja tak mówię! masz jakiś problem? x D //

Z przerażeniem patrzyła na poczynania klaczy. Czy ona to przeżyje? Pomimo jej obaw wyciągnęła język, który jej już poważnie zdrętwiał. - Dzekuje. - Powiedziała z bólem języka, brzmiało to trochę jakby mówiła bez języka.

Ballada

// nie mam xD//

Zaśmiała się ale szybko się opanowała.- Nie ma sprawy. - powiedziała i nachyliła się nad wykonaną przez siebie przeręblą. Słodka zimna woda koiła jej zaschnięte gardło.